"Kogo mamy usunąć z naszej rodziny?". Ostra dyskusja o ograniczeniach w czasie Bożego Narodzenia

"Kogo mamy usunąć z naszej rodziny?". Ostra dyskusja o ograniczeniach w czasie Bożego Narodzenia

Dodano: 
Mateusz Morawiecki podczas konferencji w KPRM
Mateusz Morawiecki podczas konferencji w KPRM Źródło:KPRM / Krystian Maj
"Kogo mamy usunąć z naszej rodziny?" – pyta na Twitterze senator PO Marcin Bosacki. "Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem przepisy" – odpowiedział mu rzecznik rządu Piotr Mueller. Pod postem zawrzało.

W sobotę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd pracuje nad prawnymi możliwościami, które ograniczą przemieszczanie się. Podkreślił, że redukcja kontaktów społecznych w okresie świąt Bożego Narodzenia jest tematem fundamentalnie ważnym dla dalszego przebiegu epidemii. Z projektu rządowego rozporządzenia wynika między innymi, że do 28 grudnia będzie się można spotykać maksymalnie w pięć osób.

Senator PO uznał, że ograniczenia zapowiadane przez rząd na okres świąt Bożego Narodzenia dotyczą również osób z jednego gospodarstwa domowego, więc świętowanie w obrębie sześcioosobowej rodziny może stanowić naruszenie przepisów. Do przeczytania ze zrozumieniem przepisów odesłał go rzecznik rządu.

"Morawiecki ogłosił, że w Wigilii będzie mogło wziąć udział najwyżej pięć osób. Kogo mamy usunąć z naszej rodziny?" – zapytał na Twitterze Marcin Bosacki. Polityk dodał do tego zdjęcie swojej sześcioosobowej najbliższej rodziny. "Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem przepisy" – odpowiedział mu rzecznik rządu i dodał zdjęcie rozporządzenia, które jasno wskazuje, że limit nie dotyczy "osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących".

twitter

Pod postem pojawiło się wiele ostrych komentarzy.

"Marcin Bosacki kolejny raz zabrał głos udowadniając, że do redagowania kłamstw Soku z Buraka nadaje się znacznie lepiej niż do redagowania przepisów, skoro nie potrafi nawet ich zrozumieć"– napisał na Twitterze wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.

"Po pierwsze pan premier Mateusz Morawiecki, a po drugie limit osób nie dotyczy osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących... Nie ma za co" – dodał z kolei wicemarszałek Senatu Marek Pęk.

Senatora PO tłumaczyła Katarzyna Lubnauer. "Czy 4–osobowa rodzina może gościć 2 dziadków, lub 2 dorosłych dzieci mieszkających poza domem? Myślę, że w tym kształcie zapis będzie kompletnie martwy, a nic nie osłabia siły oddziaływania władzy, jak martwe rozporządzenia" – oceniła.

"Zastanawiam się jak Mateusz Morawiecki będzie to sprawdzał w praktyce – jakaś policja wigilijna z prawem wtargnięcia do domu/mieszkania w święta?" – rozmyślał polityk Konfederacji Jacek Wilk.

Post komentowali również dziennikarze. Na pytanie Bosackiego odpowiedział m.in. publicysta Stanisław Janecki sugerując: "Analfabetę".

"Niestety niektórzy politycy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem rozporządzeń w całości" – skomentował Andrzej Gajcy z Onetu.

"Jak się nie potrafi czytać ze zrozumieniem, to się zamieszcza idiotyczne wpisy – tak jak pan senator. Wstyd" – napisał Marcin Wątrobiński.

Czytaj też:
"Prosimy przeczytać". Ministerstwo Zdrowia tłumaczy Kierwińskiemu
Czytaj też:
Prof. Gut: Rząd musi balansować

Źródło: DoRzeczy.pl / tvp.info, twitter
Czytaj także