Rzecznik MŚP: Przez duszenie całych branż na rynku zostaną same zagraniczne korporacje

Rzecznik MŚP: Przez duszenie całych branż na rynku zostaną same zagraniczne korporacje

Dodano: 
Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców
Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich PrzedsiębiorcówŹródło:fot. Rzecznik MiŚP
Przedsiębiorcy są sfrustrowani nie dlatego, że nie wierzą w pandemię, że podważają walkę z chorobą. Ale dlatego, że widzą tu niekonsekwencję. Lepiej zamykać na krótko całą gospodarkę niż miesiącami dusić konkretne branże, czego skutkiem będzie, że na rynku zostaną same zagraniczne korporacje. Bo mali i średni przedsiębiorcy tego nie wytrzymają – mówi portalowi DoRzeczy.pl Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Trwa epidemia koronawirusa, ale trwa też ciężki dla przedsiębiorców lockdown. Pan tymczasem apelował, by pewne ograniczenia zdjąć.

Adam Abramowicz (rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców): Przedsiębiorcy powinni wiedzieć, jak długo potrwa zamknięcie ich firm. Musi to być przewidywalne. Niezależnie od tego, czy przedsiębiorcy przysługuje pomoc z tarczy od rządu, czy nie, to musi wiedzieć, na czym stoi. Z prostej przyczyny – jeśli właściciel firmy wie dokładnie, że jego zakład będzie zamknięty przykładowo przez 30 dni, to może kalkulować – aha, mam miesiąc przerwy, więc w tym czasie wstrzymam takie wydatki, gdzieś to skalkuluję, wezmę może gdzieś kredyt itd. Jeżeli natomiast rząd ogłasza, że wszystko będzie zamknięte do 28 grudnia, a pod koniec grudnia dostajemy informację, że jednak to przedłuży się do 17 stycznia, a potem, że do końca stycznia, ale nie ma gwarancji, że w lutym będzie otwarte, to ten przedsiębiorca nie jest w stanie nic zaplanować. Dodatkowo działa to dla niego fatalnie psychologicznie. To jeden powód, dla którego należy otworzyć gospodarkę według wcześniejszego planu premiera Mateusza Morawieckiego. Jest też drugi powód, bardzo istotny.

Jaki?

Nie ma wystarczających pieniędzy w budżecie. Już teraz te rekompensaty są mniejsze niż na wiosnę, bo na wiosnę było to 140 miliardów, teraz jest 35 mld, a więc kilkakrotnie mniej, a w nieskończoność nie da się drukować obligacji i nieustannie zadłużać państwa, o czym alarmują naukowcy z rady przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, w której zasiadają przedstawiciele uczelni ekonomicznych i wydziałów ekonomicznych. Potwierdzają oni, że w nieskończoność się nie da, blokada powinna być ostatecznością a jej czas ograniczony. Takim tokiem myślenia szedł pan premier. W listopadzie ogłosił optymalny plan wychodzenia z pandemii. W tej chwili mamy spadek zachorowań. Gdyby trzymać się tego planu, to w sporej części kraju działalność z pewnymi ograniczeniami mogłaby być wznowiona. W północnej części Polski wciąż jest wiele zachorowań, tam byłaby strefa czerwona, więc tam trzeba byłoby jeszcze poczekać. Jednak w pozostałej można by już działać. Gdyby trzymać się tego planu, sytuacja byłaby znacznie lepsza. Tak przedsiębiorcy nie wiedzą, czy utrzymywać miejsca pracy, czy nie, co planować, jak działać.

Wielu restauratorów kupiło np. szyby pleksi po to, by był zachowany w ich restauracjach dystans. Teraz okazuje się, że nie mogą działać w ogóle. Wielu przedsiębiorców narzeka też, że gdyby wiedzieli, że nie będzie możliwości prowadzenia działalności stacjonarnej, to mogliby np. przestawić się na dostawy do domu. A tak najgorsza jest niepewność.

Przypomnę, że plan nakreślony przez premiera, optymalny i stworzony w porozumieniu z fachowcami zakładał, że po etapie solidarności wróci podział na strefy, w zależności od liczny zachorowań. Byłaby to strefa zielona, gdzie ograniczeń byłoby najmniej, żółta, gdzie byłyby większe i czerwona, gdzie byłoby i najwięcej zakażeń, więc i najwięcej obostrzeń. I jakby ten plan był realizowany, to dziś w wielu powiatach byłaby strefa zielona. W część miejscowości, w których dziś są zamknięte stoki, mogłyby działać hotele, restauracje i cała turystyczna infrastruktura.

Są szczepienia. Pojawiają się opinie, że w pierwszej kolejności szczepić należy nie seniorów, ale przedsiębiorców, po to, by uruchomić gospodarkę wcześniej, zaś wyszczepiając jak najwięcej osób, seniorów też się chroni. Co Pan na to?

Ja się na tym nie znam. Nie jestem ekspertem od spraw medycznych. Wiem natomiast, że był optymalny plan przygotowany przy premierze, i moim zdaniem trzeba do niego 1 lutego powrócić. Natomiast jeśli chodzi już o same obostrzenia – uważam, że lepiej by już było zamknąć wszystko, ale na krótko – powiedzmy na 10 dni – a potem otwierać stopniowo. Dziś jedna galeria zagraniczna jest otwarta i wirusa nie ma, a w drugiej, gdzie są małe polskie sklepiki, wirus już jest. Inny przykład. Jest wielka hala produkcyjna, zatrudniająca półtora tysiąca ludzi. Przychodzi 600 osób na zmianę. I pracują obok siebie, po pracy idą pod prysznic. A obok jest klub fitness, gdzie przychodzi 20 osób. I tam już zakład zostaje zamknięty. I tego przedsiębiorcy nie rozumieją. Są sfrustrowani nie dlatego, że nie wierzą w pandemię, że podważają walkę z chorobą, ale dlatego, że widzą tu niekonsekwencję. Lepiej zamykać na krótko całą gospodarkę niż miesiącami dusić konkretne branże, czego skutkiem będzie, że na rynku zostaną same zagraniczne korporacje.

Mali i średni przedsiębiorcy tego nie wytrzymają. Szczególnie, że dziś wielu tych przedsiębiorców wypada z tarczy, bo nie spełnia kryteriów, by pomoc od rządu uzyskać. Te kryteria tez są dla wielu niezrozumiałe. Rekompensaty dostaną firmy których obroty spadły o 30 proc., ale mają właściwe PKD. Jednak nie otrzymają takie, które mają 100 proc. spadku, czyli są całkowicie zamknięte, bo PKD się nie zgadza. Ludzie tego nie potrafią zrozumieć i zaakceptować. Dlatego uważam, że należy jak najszybciej otworzyć gospodarkę, wrócić do planu sprzed kilku miesięcy. Jeśli nie ma zakażeń to jest strefa zielona, jeśli są – żółta bądź czerwona. I ograniczenia uzależnić należy od liczby zakażeń. Na pewno nie można utrzymać sytuacji, w której część gospodarki jest zamknięta bez wizji jej otwarcia.

Czytaj też:
Rządowa pomoc dla firm dotkniętych pandemią. UE daje zielone światło

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także